Są takie przedsiębiorstwa, o których mówić można, mając nawet niewielkie pojęcia o samej branży. Wiemy, jak funkcjonują sklepy spożywcze, jak się robi zakupy w marketach RTV i AGD, zdajemy sobie sprawę, co tam możemy znaleźć i jak wygląda wizyta w takim miejscu. Jednak niewiele osób wie, jak działają studia tatuażu oraz jakie istotne kwestie są z tym związane. Jak funkcjonuje studio tatuażu? Przyjrzyjmy się zatem, co warto wiedzieć o takich miejscach.
Człowiek zazwyczaj myśli prototypami. Oznacza to, że poznając nowe rzeczy, porównuje je do znanych już rzeczy. Przy studiu tatuażu możemy mówić o czymś między salonem fryzjerskim a gabinetem dentystycznym. Znaczy to, że może tam pójść przeciętna osoba, by przyozdobić swoje ciało, ale będzie to proces w różnym stopniu bolesny i wymagający zajęcia się pewnymi kwestiami zdrowotnymi.
Zależnie od tego, do jakiego studia tatuażu się udamy, możemy zostać obsłużeni na dwa sposoby. Większość takich przedsiębiorstw stosuje system, w którym płacimy jednorazowo za tatuaż, nie przejmując się tym, czy będzie to długo trwało, czy też nie. Istnieją jednakże studia tatuażu, gdzie tatuażyści pracują na godziny, co jest raczej rzadszym i mniej intuicyjnym sposobem. Presja czasu zazwyczaj nie jest przyjemna ani dla klienta, ani dla samego artysty.
Studia tatuażu utrzymują się z przygotowywania wzorów i z samego tatuowania. Nie sprzedają oni dodatkowych produktów związanych z franczyzą ani przedmiotów lojalnościowych, więc muszą ostrożnie ważyć, na czym zarobią pieniądze, by opłacić wszystkie koszty funkcjonowania. Natomiast tych kosztów funkcjonowania studia tatuażu jest bardzo wiele i ludzie często nie są ich świadomi.
Tatuaże potrafią być drogie, to prawda. Oszczędzanie na nich kończy się zazwyczaj w lepszym przypadku niskiej jakości dziełem, a przy gorszej okazji powikłaniami zdrowotnymi. Za otrzymane pieniądze studio tatuażu musi opłacić lokal, pracowników, narzędzia pracy, tusz, jednorazowe igły, których rodzajów jest bardzo wiele, zależnie od ich specyficznego przeznaczenia. A to tylko kilka z możliwości, bo przecież zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, amortyzacja umeblowania także swoje kosztuje. Często zysk jest zależny od aktualnie panującej mody.
Część studiów tatuażu poszerza wachlarz oferowanych usług o tak zwany hand poke. Hand poke, czyli dosłownie dźganie dłonią, to technika mniej preferowana i będąca domeną specyficznych klientów. Jak przy wszystkich rzadkościach i życzeniach specjalnych cena jest adekwatna, wynika to z faktu, że jest to bardziej uciążliwe i dłuższe dla tatuatora. Zamiast elektrycznej, sprawnej i wygodnej maszynki, używa się po prostu igły. Klienci często deklarują, że takie tatuaże mają większe spirytualistyczne znaczenie. Co do samej praktyki zdrowotnej, to igłę trzeba kupić tak czy inaczej, a po użyciu wyrzucić, tatuażysta w tym przypadku nie kwestionuje opinii klienta, po prostu mówi, jakie będą konsekwencje i cena.
Jedną z najciekawszych rzeczy, z którymi studia tatuażu często mają problem, są prawa autorskie. Całe zagadnienie jest bardzo skomplikowane i wielowymiarowe, nawet na poziomie kraju, a co dopiero świata. Wyjaśniając jednak zjawisko, problem leży w tym, że przecież tatuaż w Lucky Seven to takie samo dzieło sztuki, jak obraz, czy utwór muzyczny. Ktoś musiał go wykonać, pokazać światu i powiedzieć, że jest jego autorem. Często zdarzają się sytuacje, gdy jedno studio tatuażu udostępnia pewien wzór, a klient w innym mieście lub kraju, stwierdza, że chce taki sam tatuaż, ale wykonany w swojej miejscowości, w innym studiu tatuażu.
Czy może to rodzić konsekwencje? Absolutnie może, czego przykładów jest wiele, chociaż nigdy nie ma pewności co do zasadności oskarżeń. Pewne wzory przyjęły się w naszej popkulturze do tego stopnia, że ciężko walczyć o prawa do nich. Mało która firma chciałaby narażać się na śmieszność, występując z pozwem sądowym o usuwanie tatuażu z logiem ich firmy. Często zresztą traktują takie tatuaże, jako wyraz szacunku, tak samo robi wielu artystów.
Studio tatuażu https://www.lektor.edu.pl/co-warto-wiedziec-o-tatuowaniu/ jest odpowiedzialne za to, co tatuuje. Ciekawym przykładem jest tutaj znany film „Kac Vegas”, w którym to jeden z bohaterów ma na sobie ikoniczny tatuaż Mike’a Tysona. Twórcy filmu przegrali pozew i musieli płacić za to spore odszkodowanie. Większość studiów tatuażu odmawia na przykład tatuowania symboli nienawiści, haseł nawołujących do zbrodni, a czasem zwyczajnie nieestetycznych i szpetnych wzorów. Te pierwsze są odrzucane ze względu na możliwe problemy prawne, ale także ze względu na to, że zepsuta opinia studia tatuażu może kosztować je w dłuższym okresie zbyt wiele. Takiego typu przedsiębiorstwa zdecydowanie kierują się zasadą: jakość, a nie ilość.
Podsumowując, studio tatuażu jest miejscem, gdzie sprzedawana jest sztuka. Nie jest to łatwe zajęcie, ma się do czynienia z różnymi ludźmi, z których część jest odpowiedzialna, a część potrafi zignorować zalecenia odnośnie do własnego zdrowia. Same kwestie biznesowe są często bardzo trudne do zorganizowania i gorsze okresy potrafią doprowadzić studio tatuażu do bankructwa. Jednak zdecydowanie nie można powiedzieć, żeby nie był to jeden z bardziej interesujących biznesów, jakie możemy spotkać na rynku.